wtorek, 1 marca 2011

Lutownica

Za nami luty . Luty , czyli środek zimy , dla nas okazał sie wyjatkowo gorący . Zagralismy sporo imprez i o kazdej spokojnie mogę powiedziec , ze byla gruba , kazda na swoj sposob . Zaczeło sie od trzeciej edycji mojego autorskiego projektu Bass Tales w krakowskiej Carycy . Tym razem oprocz mnie i Igora solidna dawke bassow dorzucili PZG , K - Loud oraz chlopaki z Polardriodz . Fajna , bardzo przekrojowa muzycznie bibka + duża frekwencja + fakt , ze ludzie nie chcieli zejsc z parkietu do 6 spowodowal u nas spore zmeczenie , ale rowniez satysfakcje , bo fajnie jest zaprosic djs , ktorzy prezentuja zupelnie rozna selekcje , ktorej czescia wspolna jest przeszywajacy bass , a mimo to spotyka sie to z bardzo pozytywnym odbiorem publicznosci. Juz troche mniej zmeczeni , troche bardziej wyspani , po smacznym obiedzie , zaczelismy sie przygotowywac do sobotniej imprezy , ktorej glowna gwiazda bylo włoskie małzenstwo - Pelussje . Makaroniarze zostali zaproszenie przez chlopakow z Junkie Punks na cykl ich imprez w krakowskim Prozaku , mowa tutaj oczywiscie o WooW . Oprcz wspomnianych wyzej osob na scenie głownej wystapili rowniez Sick Physical i BC aka Grusia z Gangsteppaz . Frekwencja nie zachwycila , set Pelussje na kolana mnie nie powalil a ja chyba robie sie za stary na granie dwoch imprez pod rzad.Chyba . 

Chcialem tez podziekowac Karolowi Filasowi , ktory caly weekend spedzil z nami i swoim aparatem , a efekty jego pstrykania mogliscie ogladac na fb , naszej stronie czy tez na tym blogu. Kozackie fotki , dzieki .

Poczawszy od grudnia , dokladnie co miesiac , nagrywamy dla Was mixy. Podobnie stalo sie i w lutym , gdzie swiatlo dzienne ujrzal Bass Tales Mix , bardzo przekrojowy , dynamiczny set , ktory spotkal sie z duzym zainteresowaniem . milo. 

Praca praca i ..... kolejny weekend , ktory rowniez zapowiadal sie ciekawie . Tym razem czekały nas dwa wyjazdy - piatek Lublin , sobota - Radom .
Jak zawsze nastawieni pozytywnie okolo poludnia , w pochmurny , deszczowy piatek wyruszylismy sobie w droge do Lublina . Po okolo 3,5 h bylismy juz na miejscu i pierwsza rzecza , ktora zrobilismy po przekroczeniu tabliczki z napisem Lublin  , bylo .... usadowienie naszego wspaniałego autka marki Fiat w rowie . Fajnie nie ?
Pierwsza rzecza zatem jaka musialem zrobic po przyjezdzie do Lublina , byl telefon do organizatorow. I nie miala byc to rozmowa w stylu :
czesc chlopaki , juz jestesmy  , ogarniemy sie i idziemy na kolacje , a bardziej cos w stylu , czesc Damian , wiesz juz jestesmy w Lublinie , chyba nawet widze Twoj blok , ale wiesz? wpadlismy do rowu . hmm pozytywnie :)
Okazalo sie jednak , ze nie bylo tak zle , chlopaki przyjechali okazałym Land Roverem i raz dwa uratowali naszego Fiata przed widmem noclegu w rowie . 

Nadszedł więc czas na przystapienie do czesci własciwej wyjazdu , czyli do zagrania imprezy w lubelskim Soundbarze.
Bylem w tym miejscu po raz pierwszy ( w ogole bylem po raz pierwszy w Lublinie ) i fajnie jest juz na wstepie pozytywnie sie zaskoczyc. Bardzo fajny , spory , ciekawie urzadzony klub , z mocarnym naglosnieniem i sprzetem , ktorego nie widzialem jeszcze w zadnym z polskich klubow , no a jezdzilo sie juz troche . Okolo godziny 00:30 , gdy nadszedl czas na nasz wystep , klub byl wypelniony po brzegi , ciezko bylo cokolwiek kupic w barze , zreszta ciezko bylo sie w ogole do niego dostac. Ponad 2 godziny z fidgetami , garagami , heavybassem czy dubstepem , mysle , ze bardzo pozytywnie zaspokoilo zgromadzona publike , czego zreszta dali wyraz , przybijajac co chwile piatki. Baniaki od wlasciciela klubu , rowniez sa zawsze bardzo mile. 
Po naprawde mile spedzonym wieczorze w Lublinie , nadszedl czas na wyprawe do Radomia . Tutaj z kolei mielismy zagrac razem z Polardroidz oraz Con.Crate w klubie Alibi . Zupelnie nie wiedzilismy czego sie spodziewac po tej imprezie . Radom nie nalezy do najwiekszych miast w Polsce , wiec moze i dlatego oczekiwania nie byly najwyzsze. Takie glupie podejscie i jak sie okazalo bardzo mylne. Zagralismy blisko 2,5 godzinnego seta , a na parkiecie dalo sie odczuc totalny rozkurw , gdyby nie kilka pozniejszych malo przyjemnych sytuacji , bylbym bardzo zadowolony ,a tak bylem poprostu zadowolony :)
Nadeszla niedziela , czyli czas powrotu do Krakowa i znowu pojawila sie ta mysl , ze jestem za stary , na dwudniowe granie imprez heh musze cos w koncu z tym zrobic .

W nastepny weekend mielismy grac w Gdansku , impreza w ostatniej chwili zostala odwolana.
...........................

Ale moze to i dobrze , mozna bylo nabrac swiezosci , kupic pare nowych numerow i przygotowac sie mentalnie na zmnietolenie w rzeszowskiej Miencie . ( macie giety jezyk ? )

Mimo , ze to stosunkowo nowy klub ( nieoficjalne otwarcie , mialo miejsce w sylwestra ) slyszalem o nim jak i o publice sporo dobrego . To co slyszalem , znalazlo 100 procentowe odzwierciedlenie w rzeczywistosci . Gdy przybylem do klubu chwile po 22 , bylo juz pelno , a ludzie wyraznie spragnieni byli dobrej , grubej bardaszki .Wiec ja dostali . 2 godzinna mieszanka bassow , breakow i dubstepu , wywolala niemale poruszenie na parkiecie oraz sporo usmiechu na twarzach klubowiczow , co zawsze jest fajne , mile i tip top. 

W sobote pociag - kraków - relax.

i tak oto skonczyl sie luty , miesiac niby krótki , a tyle sie dzialo .
Serdecznie pozdrowienia dla chlopakow z Party Animal , Polardroidz , dla Osy , Akina , Stacha , Edytki , Sicka i jeszcze paru innych , bylo milo z wami pograc , pogadac czy napic sie piwka.

A przed nami marzec , miesiac ktory zapowiada sie rowniez bardzo ciekawie.  Igor na poczatku mieisaca samotnie sprawdza , nowe łodzkie miejscowki i wiem , ze zrobi w nich konkretny rozpizd , bedziemy rowniez goscic przedstawiciela Trouble & Bass na imprezie w Krakowie , zagram na kultowej imprezie ŁĄŁĄŁĄ w Tarnowskich Górach , bedziemy dzielic scene , z mega energicznym belgijskim duetem specjalizujacym sie w ciezarnych bassach - The Black Spankers , a na koniec miesiaca podsumujemy wszytsko czwarta juz odslona Bass Tales w krakowskiej Carycy. Oczywiscie mozecie tez spodziewac sie naszego kolejnego mixu , co by podtrzymac co miesieczna produktywnosc. Takze dzieje sie , ja od siebie zapraszam do sledzenia tego bloga , naszego fan page na fb : http://www.facebook.com/Organauts , gdzie znajdziecie wszytskie nasze terminy , a takze zapraszam do aktywnego uczestnictwa w naszych imprezach. 

do zoo i wysoka piateczka!


one

Dezet

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz